Chciało mi się wojny to ją mam:D Sama mnie znalazła- i dobrze. Od dwóch dni wcale mi się nie nudzi. Agresor nazywa się Vicky951 i mam wrażenie, że chce w widowiskowy sposób skończyć grę. Ma niby nie za dużą armię bo około 80.000 punktów, ale za to ma aż 100 falang przez co atak na niego byłby dla mnie morderczy.

Jutro odezwę się do Ogmara i Sk8murzyna z prośbą o pomoc i mam nadzieję, że atak łączony zadziała. Szczególnie,że koleżka całą swoją armię przetransportował na wyspę, na której jestem i nawet silna flota nie broni mnie przed jego możliwym desperackim atakiem z lądu. Na razie zaatakował w ten sposób tylko raz i stracił całego offa, niemniej moje straty też były spore(wtedy miał jeszcze ponad 140.000 pkt-ów:P). Najbardziej mnie jednak wkurzają jego ataki drogą morską. Atakuje mnie w nocy i przez cały dzień się odbudowuje by zaatakować ponownie. Za 2 godziny czeka mnie kolejna bitwa. Trzymajcie kciuki:D

P>S A myślałem, że czego jak czego, ale siarki kupować nie będę:D Ale jak tak dalej pójdzie to własna produkcja nie wystarczy.