Terrorysta
sorry ale czy ja czegoś nie rozumiem zdaje sie ze sa jasno okreslone wymagania przyjęcia do sojuszu
to jakim cudem przyjmowani sa gracze z puli 200-400 miejsce do sojusz głównego i po co w takim razie akademia ???
pozdrawiam Iwona
Offline
Przywódca
Już wyjaśniam. Wywalałem z sojuszu graczy nieaktywnych, a na ich miejsce przyjmowałem graczy nowych mających więcej punktów niż wywalany gracz. W efekcie rośnie punktacja sojuszu, a także średnia. No i nie ubywa nam graczy, którzy stale rezygnują - od początku już wykruszyło się ponad 12 osób. Gdybym nie szedł na ustępstwa to by nas w tej chwili było z 10, a sporo dobrych graczy nigdy by nie dołączyło.
W przypadku gracza tander przeoczyłem ranking ogólny w którym stoi on sporo poniżej wymagań sojuszu głównego. Sprawdziłem tylko ranking generałów, a ogólny porównałem z graczami do usunięcia .
Offline
Z-ca przywódcy
a ja dozuce ze sa to jedyni sensowni gracze w mojej okolicy a wiec chcialem aby dolaczyli tu mimo malych odchylow w rankingu sa oni aktywni i w niedlugim czasie znajda sie w wymaganym top 200:)
pozdrawiam:P
Ostatnio edytowany przez Prodi (2008-04-10 07:31:24)
Offline
Terrorysta
hmm...
troche dziwne
musze przyznacz ze ja czekałam na zaproszenie do sojuszu ze 3 tygodnie będąc na TOP100 i jakos nikt nie szukała dobrych graczy....
Offline
Przywódca
Zapraszaniem graczy do sojuszu zajmowałem się tylko z początku przez pierwsze 2 dni istnienia sojuszu. Odkąd jesteśmy na szczytach rankingów to gracze znajdują nas .
Każdy z nas może zachęcić sąsiada do złożenia podania, jeśli tylko spełni on wymagania sojuszu głównego/akademii to zostanie przyjęty. Sam nawet do tego niejednokrotnie zachęcałem graczy mających osady z dala od innych członków sojuszu.
Offline
Z-ca przywódcy
Z tego co wiem, a wiem sporo, to były poszukiwania dobrych graczy. Tak powstała gdzieś pierwsza 15stka sojuszu, ale jak sami pewnie wiecie w tej grze akurat poszukiwanie graczy nie jest zbyt wygodnym zajęciem, jeśli chodzi o chodzenie po mapie czy też rankingach i pisanie do każdego to jest to niemal niewykonalne. Stąd właśnie niejednokrotne apele o wyszukiwanie graczy godnych Waszym zdaniem uczestnictwa w sojuszu. W swoim terenie łatwiej się zorientować, również w tym jakie gracz przejawia możliwości rozwoju. I moim zdaniem warto dać szansę słabszym. Rankingi naprawdę łatwo podciągnąć, trzeba tylko mieć tych słabszych na oku i monitorować ich postępy.
Offline